niedziela, 15 września 2013

Dzień wyjazdu.

Przyszła niedziela, a my jak obiecaliśmy piszemy kolejnego posta. Dzisiaj wyjeżdżamy na pierwsza wyprawę opisaną na łamach tego bloga. Już za nie całą godzinę wyruszamy. Pierwotne mieliśmy jechać na miejsce stopem, ale Mama Panda nie była jakoś chętnie do tego nastawiona, więc musieliśmy szukać alternatywnego środka transportu, taniego i szybkiego. Przeszukując strony PKP i PKS znaleźliśmy kilka opcji podróży, pociąg odpadł na samym początku, no sorry 9 godzin do Zakopanego jeżeli autem można dojechać w 4, to chyba drobna przesada! Na stronie rozkładów  PKP i PKS, które zawierają również alternatywne środki transportów znaleźliśmy ofertę dwojga ludzi, którzy akurat dzisiaj jadą do Zakopanego. Z tej okazji właśnie skorzystaliśmy.W tym momencie jesteśmy już spakowani, ale nie od razu było tak pięknie, godzinę temu wyglądało to tak:





Największym naszym problemem było spakowanie i podzielenie między siebie żywności, której zabieramy naprawdę dużo(obiady będziemy robić sami na butlach gazowych), ponieważ w schroniskach jest drogo, a my raczej chcemy oszczędzić pieniądze. W sumie z resztą, nie mieliśmy żadnego kłopotu, także pakowanie poszło nam sprawnie. 
Dzisiaj zmierzamy do Zakopanego, ale to nie jest naszym głównym celem. Prawdziwym celem są Rysy, na które chcemy wejść w środę - niestety tylko wtedy jest ładniejsza pogoda. Oprócz Rys chcemy zaliczyć kilka innych szczytów m.in . Świnicę, Giewont i Kasprowy Wierch. Jest jeszcze kilka pomysłów zwiedzania, ale to już zależne od czasu i pogody, która w górach jest bardzo zmienna - jak kobiecy nastrój. 


Mapa, Apteczka, grzałka i butla z palnikiem na pewno się przydadzą.

A na koniec kilka rzeczy, o których zawsze trzeba pamiętać jadąc w góry...

1.apteczka - z pełnym wyposażeniem i tym co potrzebne każdemu indywidualnie
2. latarka - zawsze może się przydać, chociażby jak w schronisku zabraknie prądu
3. woda - pamiętajmy o nawodnieniu organizmu i uzupełnieniu wypoconych witamin
4. TOPR/GOPR - zawsze informować o swoim wyjściu w góry, szczególnie jeżeli nie ma już tak wielu turystów na szlakach jak np. teraz (wrzesień)
5. buty - na pewno nie japonki :P, nieprzemakalne, wygodne, rozchodzone i przede wszystkim takie, które stabilizują nam kostkę. 
6. kultura - nie zapominajmy, że oprócz nas są inni turyści, ale także zwierzęta - nie bijmy niedźwiedzi jak Ruscy turyści w Tatrach... , witajmy się ze wszystkimi, pamiętajmy, że dzień dobry mówi ten co wchodzi na górę, a nie ten co schodzi. Nie odmawiajmy nikomu pomocy, bo zawsze może się ona przydać nam.


Już teraz zapraszamy Was do odwiedzenia naszego bloga po naszym powrocie.
Do zobaczenia na szlaku !!!

5 komentarzy:

  1. bawcie się dobrze, Dzieci ;)! I uwaga pod nogi!

    Agata

    OdpowiedzUsuń
  2. Byłam ostatnio w górach. Białe adidaski też dają radę :D Chociaż Tatry to już chyba wyższy stopień turystycznego wtajemniczenia.
    Miłek podróży ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. I trzeba zawsze mieć więcej par skarpetek, niż mogłoby się wydawać :) Czasami trzeba ubrać dwie pary na raz a czasami zmienić dwa razy dziennie :P chociaż skarpetki trekkingowe dają radę :) Ale to w takie dłuższe i wyższe zdobywanie gór, czyli w Tatry akurat :P A gdzie rada o ubiorze na cebulkę i opamiętaniu o czymś przeciwdeszczowym? :)
    http://geocachingpomojemu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To był początek, uczyliśmy się na błędach i po prostu w sumie zapomnieliśmy o czymś tak oczywistym, co każdy wie, słyszał i miejmy nadzieje pamięta xD:P

      Usuń
  4. Żartuje sobie, to są raczej rzeczy z serii oczywistych :) Chociaż zdarzają się osoby, które nie wiem skąd wzięły się w górach,bo to zdecydowanie nie ich "bajka".

    OdpowiedzUsuń