czwartek, 18 września 2014

13 września

Dla niektórych może to być pechowy numer, czy też jakiś akurat pechowy piątek.
Dla nas jest to pierwszy dzień na blogu, a co to znaczy ?
Minął już rok od kiedy na naszym blogu zawitał pierwszy post.
Z tej okazji w niedziele wybraliśmy się na podróż, która rozpoczęła naszą wędrówkę po
Koronę Gór Polski.


Gdzie? Ślęża.
Czemu ? Bo najbliżej.
Jak było ? Super.


 Tym razem nie byliśmy sami, a na naszą wycieczkę pojechaliśmy z Dominiką i Sylwkiem, którzy pewnie nie raz z nami jeszcze pojadą... mamy nadzieję :)


Droga na Ślężę choć krótka, to jakoś nam się dłużyła.
Może dlatego, że szliśmy chyba trzema różnymi szlakami, co chwile zmieniając drogę, byle iść przed siebie.


Było trochę schodów, trochę błota, na które zdecydowanie nie nadają się białe buty ;( i trochę zimna.





Jednak wszystko to po to aby na szczycie nie zobaczyć nic !

ledwo widać wieże za Sylwkiem :P
Była taka wielka mgła/chmura, ciężko określić, że patrząc ze szczytu widzieliśmy tylko białe pole przed sobą. Jednak warto było, aby na szczycie wypić ciepłą herbatkę i zjeść zupę pomidorową.
Więc Góra Ślęża zdobyta, a nie długo lecimy dalej !



Pozdrawiamy K&P

5 komentarzy:

  1. Było ciężko. Błoto, pot i łzy, ale dotarliśmy na szczyt! Którą górę zdobywamy następnym razem? ;d

    OdpowiedzUsuń
  2. Wielką Sowę ;p żeby było na poważnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Może zapiszę się do Klubu zdobywców KGP. Tyle czasu już to za mną chodzi, więc przydałoby się coś z tym zrobić:)

    Gratulację roczka :) Życzę wytrwałości w dalszym prowadzeniu bloga :)

    http://geocachingpomojemu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. "Jednak wszystko to po to aby na szczycie nie zobaczyć nic !" to zdanie mnie urzekło. Chyba każdy miał w życiu choć jedną taką wyprawę:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ha, ja tak miałam w zeszłym roku na Połoninie Wetlińskiej, było widać tylko na dwa metry do przodu :D Mało widoków, ale przygoda niesamowita :D

    OdpowiedzUsuń