Przyszła niedziela, a my jak obiecaliśmy piszemy kolejnego posta. Dzisiaj wyjeżdżamy na pierwsza wyprawę opisaną na łamach tego bloga. Już za nie całą godzinę wyruszamy. Pierwotne mieliśmy jechać na miejsce stopem, ale Mama Panda nie była jakoś chętnie do tego nastawiona, więc musieliśmy szukać alternatywnego środka transportu, taniego i szybkiego. Przeszukując strony PKP i PKS znaleźliśmy kilka opcji podróży, pociąg odpadł na samym początku, no sorry 9 godzin do Zakopanego jeżeli autem można dojechać w 4, to chyba drobna przesada! Na stronie
rozkładów PKP i PKS, które zawierają również alternatywne środki transportów znaleźliśmy ofertę dwojga ludzi, którzy akurat dzisiaj jadą do Zakopanego. Z tej okazji właśnie skorzystaliśmy.W tym momencie jesteśmy już spakowani, ale nie od razu było tak pięknie, godzinę temu wyglądało to tak:
Największym naszym problemem było spakowanie i podzielenie między siebie żywności, której zabieramy naprawdę dużo(obiady będziemy robić sami na butlach gazowych), ponieważ w schroniskach jest drogo, a my raczej chcemy oszczędzić pieniądze. W sumie z resztą, nie mieliśmy żadnego kłopotu, także pakowanie poszło nam sprawnie.
Dzisiaj zmierzamy do Zakopanego, ale to nie jest naszym głównym celem. Prawdziwym celem są Rysy, na które chcemy wejść w środę - niestety tylko wtedy jest ładniejsza pogoda. Oprócz Rys chcemy zaliczyć kilka innych szczytów m.in . Świnicę, Giewont i Kasprowy Wierch. Jest jeszcze kilka pomysłów zwiedzania, ale to już zależne od czasu i pogody, która w górach jest bardzo zmienna - jak kobiecy nastrój.
Mapa, Apteczka, grzałka i butla z palnikiem na pewno się przydadzą.
A na koniec kilka rzeczy, o których zawsze trzeba pamiętać jadąc w góry...
1.apteczka - z pełnym wyposażeniem i tym co potrzebne każdemu indywidualnie
2. latarka - zawsze może się przydać, chociażby jak w schronisku zabraknie prądu
3. woda - pamiętajmy o nawodnieniu organizmu i uzupełnieniu wypoconych witamin
4. TOPR/GOPR - zawsze informować o swoim wyjściu w góry, szczególnie jeżeli nie ma już tak wielu turystów na szlakach jak np. teraz (wrzesień)
5. buty - na pewno nie japonki :P, nieprzemakalne, wygodne, rozchodzone i przede wszystkim takie, które stabilizują nam kostkę.
6. kultura - nie zapominajmy, że oprócz nas są inni turyści, ale także zwierzęta - nie bijmy niedźwiedzi jak Ruscy turyści w Tatrach... , witajmy się ze wszystkimi, pamiętajmy, że dzień dobry mówi ten co wchodzi na górę, a nie ten co schodzi. Nie odmawiajmy nikomu pomocy, bo zawsze może się ona przydać nam.
Już teraz zapraszamy Was do odwiedzenia naszego bloga po naszym powrocie.
Do zobaczenia na szlaku !!!